W przerwie na budowę, chciałem napisać czemu wybraliśmy taki a nie inny projekt.
Wstępnie nasz dom to miał być projekt uA46v1. To był jak dla nas dom idealny. Zarówno z wyglądu zewnętrznego, jak i w środku. Osobna łazienka w sypialni, o której myślałem, że zawsze będę ją chciał. Projekt był już gotowy, czekał na pozwolenie.
W międzyczasie jednak znajomi, którzy budowali parterówki podzieli się własnymi kosztami domów i u każdego metraże z garażem ok. 120-140m wychodziły w takiej kwocie (mowa o SSZ), jaki ja chciałem przeznaczyć na dom. A u nas ten metraż wynosił ponad 190m, plus dochodziły bajery, jak obniżane belki nad oknami, czy duża ilość słupów.
Przyszedł czas na trudną decyzję i zmianę na mniejszy projekt. Padło na Dom na Miarę. O dziwo od początku się nam spodobał. Jedyna wada, to może ciut za mała kuchnia, ale ogólnie projekt przypadł nam bardzo do gustu. 3 sypialnie, w tym nasza z oddzielną garderobą, fajna łazienka, ogólnie oddzielona strefa dzienna od nocnej.
Bardzo też ważna rzecz, która zawsze wydawała mi się niezbyt fajna, ale jak byłem na realizacji tego domu, to mnie urzekła - a mianowicie długi korytarz z drzwiami na końcu do naszej sypialni.
Do dziś uważam, że jak na tak dosyć mały metraż, dom ma świetne rozmieszczenie i nie ma straconych metrów.
Z jednej strony trochę szkoda, jak patrzę na nasz pierwszy projekt, z drugiej jednak strony, cieszę się, bo kto by to wszystko najpierw wykończył, a potem sprzątał. Człowiek na spokojnie usiadł i przemyślał, że całe życie mieszkał w wielkim 3-kondygnacyjnym domu, gdzie połowa pokoi stała pusta i się kurzyła, a jak poszedł do 50m mieszkania w bloku, to wcale nie zrobiło się ciasno.
Druga sprawa, po wykańczaniu mieszkania, przede wszystkim bardzo zależało nam aby wykończyć cały dom za jednym razem i to tak jak byśmy chcieli. Stawiając duży dom nie byłoby na to szans - nie mówiąc o ogarnięciu działki, ogrodzenia itp. i kolejne długie lata kończyłyby się na odkladaniu i robieniu nowych niedopasowanych do siebie elementów.
Komentarze